Forum Per Fumum fqjciora Strona Główna Per Fumum fqjciora
forum bloga "Per Fumum fqjciora"
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zeitgeist
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Per Fumum fqjciora Strona Główna -> Gadki na dowolne tematki ;-)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pirath




Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 2154
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opole
Płeć: Forumowicz

PostWysłany: Śro 21:30, 10 Sie 2011    Temat postu:

Grzegorz napisał:
Cytat:
negowanie bezspornych faktów, odkryć nauki i zdobyczy intelektualnych popartych wnioskami z autopsji - to dopiero głupota i ignorancja...

Pełna zgoda. Diametralna zmiana zachodzi gdy fakty, odkrycia i zdobycze intelektualne nie są bezsporne.

wiem Grzegorzu do czego zmierzasz, ale bezspornie potwierdzonych naukowo faktów w różnych dziedzinach naszego życia, w tym bezpośrednio dotyczących samego tylko człowieka jest zdecydowanie więcej (100%) niż przesłanek wskazujących, że religie opierające się na wierzeniach mają jakiekolwiek przesłanki merytoryczne (potwierdzone naukowo)...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pirath dnia Śro 21:33, 10 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pirath




Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 2154
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opole
Płeć: Forumowicz

PostWysłany: Śro 21:32, 10 Sie 2011    Temat postu:

kamolskeee - bycie ateistą jednoznacznie przekreśla szansę na zbawienie, ponieważ kategorycznie neguję wiarę, która sprowadza się między innymi do kwestii zbawienia Wink
nie można być osobą niewierzącą i jednocześnie rozpatrywać swej niewiary w kontekście zbawienia, bo jedno wynika z wierzenia w to drugie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grzegorz




Dołączył: 13 Kwi 2011
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Forumowicz

PostWysłany: Śro 21:36, 10 Sie 2011    Temat postu:

pirath napisał:
Jestem naprawdę pełen podziwu dla wierzących, że z całą stanowczością, ufnie wierzą w słowo pisane obiecujące im zbawienie... bez doszukiwania się podstaw, po prostu wierzą... nie potrafię sobie wytłumaczyć tego fenomenu... przecież ich gorliwa wiara opiera się na czysto hipotetycznym założeniu nie mającym podstaw merytorycznych...

Pirath, to jest tak jak w kontaktach międzyludzkich. Jeżeli Cie ktoś raz zawiedzie, to mu już drugi raz nie ufasz. Ja Biblii wierzę dlatego, że do dnia dzisiejszego, ani razu na niej się nie zawiodłem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pirath




Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 2154
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opole
Płeć: Forumowicz

PostWysłany: Śro 21:39, 10 Sie 2011    Temat postu:

i to jest chyba najpiękniejsza konkluzja dnia...
a co w sytuacji gdy się zawiedziesz? odrzucisz całość tak jak ja odchodząc z kościoła? nie będzie drugiej szansy? czyż wiara nie polega na bezkrytycznym ufaniu w jej nauki?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pirath dnia Śro 21:40, 10 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kamolskee




Dołączył: 20 Lip 2011
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Forumowicz

PostWysłany: Śro 21:48, 10 Sie 2011    Temat postu:

Ja myślę, ze w przypadku ateistów nie jest to takie czarno-białe. Być w zgodzie z zasadami moralnymi, być po prostu dobrym człowiekiem... a nawet nie świadomie, można żyć przykładnie, prawie jak Chrześcijanin (poza uwielbieniem Pana itd. - mam na myśli wyłącznie aspekt relacji z bliźnimi opartymi na czystej miłości).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grzegorz




Dołączył: 13 Kwi 2011
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Forumowicz

PostWysłany: Śro 21:48, 10 Sie 2011    Temat postu:

Cytat:
No tego to już nie rozumiem... nie masz więc pewności, że w chwilach zwątpienia, łaska Ducha św. pomoże Ci wrócić na właściwą drogę?

Nie chodzi o chwile wątpienia, lecz całkowite odrzucenie zbawienia, będące wynikiem świadomego wyboru. Biblia określa to jako grzech przeciwko Duchowi Św., który jako jedyny nie będzie odpuszczony. Inaczej Duch Św. przekonuje człowieka, lecz ten go nie słucha i całkowicie odrzuca.
Cytat:
Co też z Twoim wcześniejszym zyciem, tak nagle zostanie przekreślone wszystko to, co czyniłeś wcześniej?

Pisałem już wcześniej o tym. Z własnych uczynków nikt nie będzie zbawiony. Swoimi dobrymi uczynkami nie można zasłużyć sobie na zbawienie. To jest dar, a więc jako taki jest za darmo, z łaski.

PS. Proszę, aby czytający moje posty nie odbierali ich jako jakąś wykładnię Biblii. Prezentuję jedynie swoje przekonania w tym zakresie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grzegorz




Dołączył: 13 Kwi 2011
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Forumowicz

PostWysłany: Śro 21:50, 10 Sie 2011    Temat postu:

Cytat:
Oj, czyli mam czas na nawrócenie, a przedtem mogę się "wyszaleć" - chociaż od razu przypominam sobie powiedzenie: "co trwoga to do Boga?"

A kto z nas wie ile czasu mu pozostało?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
honoris causa




Dołączył: 16 Mar 2011
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kraju ;)
Płeć: Forumowicz

PostWysłany: Śro 21:55, 10 Sie 2011    Temat postu:

pirath napisał:
Jestem naprawdę pełen podziwu dla wierzących



Ja litości i współczucia...

Gdy zrozumiałem, że to wszystko co mi od dziecka wpajano jest mistyfikacją, poczułem się jakbym zrzucił kajdany. Istne katharsis. I nie ma tu hiperboli. Poczułem się tak cudownie, gdy przejrzałem na oczy, że nawet zacząłem pisać książkę. Tytułem miało być "Uciemiężony przez wiarę".


Gdyby wierzącym od urodzenia nie implementowano wiary i towarzyszącej jej religii, to gdyby nagle w dorosłym życiu im ów założenia przedstawić, to uznaliby je za absurd. I to jest niesamowite, jak głęboko można zakorzenić coś nierealnego w czyjeś psychice, jeśli w sposób zafałszowany przedstawia mu się rzeczywistość.


Zaraz ktoś mi powie - a skąd wiesz, że Boga nie ma? I to jest właśnie to, o czym piszę - dlaczego ktoś na wstępie zakłada, że jest? To zupełnie nieakademickie i nierozsądne podejście. Nie udowadnia się nieistnienia, tylko istnienie. W przeciwnym wypadku można wymyślić tysiące stworów (np. Latający Potwór Spaghetti) o iście boskich przymiotach i każdy z nich będzie równoprawnym Bogiem, bo nie można udowodnić nieistnienia żadnego z nich, szansa na istnienie każdego z nich jest taka sama i do każdego można wymyślić religię. Niestety wątpię, by komuś udało się wymyślić tak misternie zaplanowaną organizację jak KK. Składam hołd twórcom. Microsoft, Apple, Coca-Cola Company albo Toyota to przy tym jedynie żenująco banalne i proste w swej istocie kapitalistyczne jednostki gospodarcze nieodporne na zmiany rynkowe. To NIE jest sarkazm.


A jeśli nie można udowodnić istnienia czegoś, to tego nie ma. Istnieje aspekt wiary. Wierzy się jednak tylko w to, o czym się wie. Jeśli nie zaaplikuje się komuś wiedzy o Bogu, to nie będzie w niego wierzył, bo go nie będzie znał. A po co aplikować wiedzę o czymś, czego nie ma? No tak, można w celach naukowych, jak w algebrze liniowej przestrzenie 4 i więcej wymiarowe, które można opisywać tylko algebraicznie, ale na litość boską Very Happy , nie można robić z tego biznesu i sprawiać, by wiedza ta skrzywiła komuś psychikę i władała jego życiem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kamolskee




Dołączył: 20 Lip 2011
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Forumowicz

PostWysłany: Śro 21:55, 10 Sie 2011    Temat postu:

Grzegorz: Powstrzymam się od odpowiedzi na pytanie retoryczne, co oczywiste Smile Ja mam tylko nadzieję, że Stwórca weźmie pod uwagę fakt, że kiedys mocno wierzyłem w zasady głoszone przez KK, ale w oparciu o własną wolę, daną mi przez Stwórcę, zacząłem dochodzić do własnych wniosków, cały czas mając na uwadze jedną podstawową zasadę, aby NIE SZKODZIĆ INNYM. To jest dla mnie fundament i Stwórca mam nadzieję, że spojrzy na mnie wyrozumiale. A z racji tego, że nie wiadomo ile nam czasu pozostało, nie chcę podejmować decyzji zbyt pochopnie, bez namysłu, w pośpiechu... chrzcić też powinno się w pełni dojrzałe osoby, o czym już pisalismy... dlatego - jeśli moja decyzja ma być przemyślana - mam nadzieję, że Stwórca da mi jeszcze trochę czasu, chociaż co zaznaczyłem wcześniej, niektórzy mają go zbyt mało. Ale podobno sąd będzie to brał pod uwagę - jedna z wielu hipotez, nie będę się więc tutaj rozwodzić nad czymś, co jest kompletną niewiadomą.

Honoris: Honory Smile Zgadzam się w pełnym spektrum.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kamolskee dnia Śro 22:01, 10 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pirath




Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 2154
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opole
Płeć: Forumowicz

PostWysłany: Śro 21:56, 10 Sie 2011    Temat postu:

kamolskee napisał:
Ja myślę, ze w przypadku ateistów nie jest to takie czarno-białe. Być w zgodzie z zasadami moralnymi, być po prostu dobrym człowiekiem... a nawet nie świadomie, można żyć przykładnie, prawie jak Chrześcijanin (poza uwielbieniem Pana itd. - mam na myśli wyłącznie aspekt relacji z bliźnimi opartymi na czystej miłości).


kamolskee - dla mnie to oczywiste.. tak zostałem wychowany w domu... nie kradnę, nie morduję, pomagam innym, jestem empatą i człowiekiem o dużej wrażliwości, więc żyję przede wszystkim w zgodzie z sobą samym i nie potrzebuję ani boga, ani wiary by z łatwością utrzymać ten stan rzeczy...
po prostu mam jasny obraz tego co dobre i złe, bez konieczności podpierania się jakimś pismem, albo siłą wyższą która nad tym wszystkim czuwa...

skoro mam wolną wolę, ukształtowaną świadomość i rozum, to po prostu z tego korzystam i nie potrzebuję być częścią jakiegokolwiek wyznania, by postępować moralnie... sądzę, że każdy to potrafi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grzegorz




Dołączył: 13 Kwi 2011
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Forumowicz

PostWysłany: Śro 22:02, 10 Sie 2011    Temat postu:

pirath napisał:
i to jest chyba najpiękniejsza konkluzja dnia...
a co w sytuacji gdy się zawiedziesz? odrzucisz całość tak jak ja odchodząc z kościoła? nie będzie drugiej szansy?

Gdybanie nie ma sensu. Póki co, nie zanosi się na to.

pirath napisał:
czyż wiara nie polega na bezkrytycznym ufaniu w jej nauki?

"A wiara jest jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy." Hbr. 11,1
Niektóre jednak nasze przekonania nie muszą opierać się jedynie na wierze i jest możliwość ich weryfikacji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pirath




Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 2154
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opole
Płeć: Forumowicz

PostWysłany: Śro 22:03, 10 Sie 2011    Temat postu:

honoris causa napisał:
pirath napisał:
Jestem naprawdę pełen podziwu dla wierzących



Ja litości i współczucia...

Gdy zrozumiałem, że to wszystko co mi od dziecka wpajano jest mistyfikacją, poczułem się jakbym zrzucił kajdany. Istne katharsis. I nie ma tu hiperboli. Poczułem się tak cudownie, gdy przejrzałem na oczy, że nawet zacząłem pisać książkę. Tytułem miało być "Uciemiężony przez wiarę".


Gdyby wierzącym od urodzenia nie implementowano wiary i towarzyszącej jej religii, to gdyby nagle w dorosłym życiu im ów założenia przedstawić, to uznaliby je za absurd. I to jest niesamowite, jak głęboko można zakorzenić coś nierealnego w czyjeś psychice, jeśli w sposób zafałszowany przedstawia mu się rzeczywistość.


Zaraz ktoś mi powie - a skąd wiesz, że Boga nie ma? I to jest właśnie to, o czym piszę - dlaczego ktoś na wstępie zakłada, że jest? To zupełnie nieakademickie i nierozsądne podejście. Nie udowadnia się nieistnienia, tylko istnienie. W przeciwnym wypadku można wymyślić tysiące stworów (np. Latający Potwór Spaghetti) o iście boskich przymiotach i każdy z nich będzie równoprawnym Bogiem, bo nie można udowodnić nieistnienia żadnego z nich, szansa na istnienie każdego z nich jest taka sama i do każdego można wymyślić religię. Niestety wątpię, by komuś udało się wymyślić tak misternie zaplanowaną organizację jak KK. Składam hołd twórcom. Microsoft, Apple, Coca-Cola Company albo Toyota to przy tym jedynie żenująco banalne i proste w swej istocie kapitalistyczne jednostki gospodarcze nieodporne na zmiany rynkowe. To NIE jest sarkazm.


A jeśli nie można udowodnić istnienia czegoś, to tego nie ma. Istnieje aspekt wiary. Wierzy się jednak tylko w to, o czym się wie. Jeśli nie zaaplikuje się komuś wiedzy o Bogu, to nie będzie w niego wierzył, bo go nie będzie znał. A po co aplikować wiedzę o czymś, czego nie ma? No tak, można w celach naukowych, jak w algebrze liniowej przestrzenie 4 i więcej wymiarowe, które można opisywać tylko algebraicznie, ale na litość boską Very Happy , nie można robić z tego biznesu i sprawiać, by wiedza ta skrzywiła komuś psychikę i władała jego życiem...


pięknie powiedziane honoris... nie chciałem być aż tak dosadny i drastyczny, by uszanować delikatne dla osób wierzących kwestie, ale teraz będzie na Ciebie Twisted Evil

też jestem zdania, że łatwość z jaką przyjmujemy wiarę jest uwarunkowana nie logicznym, świadomym wyborem, lecz nauką którą nam wpaja się od dziecka... to bardziej siła tradycji niż własne przekonanie...

załóżmy hipotetycznie, że od dziecka będzie nam wpajana wiara, ale osobę boga będziemy przedstawiać, iż jest płci żeńskiej... jestem pewien, że wierni przyjmą to jako bezapelacyjny fakt nie podlegający dyskusji... po prostu uwierzą w to i przyjmą jako niezbywalny fakt... nikt nie będzie pytał o zasadność tego twierdzenia...

mam nadzieję że osoby wierzące nie poczuły się dotknięte moim założeniem, bo jest czysto hipotetyczne... podobnież jak jedynie domniemaniem prawdy jest wiara której hołdują, więc proszę o właściwe zrozumienie moich i honorisa intencji...

cieszę się honoris ze żyjemy w tych czasach... jeszcze 200 lat temu za takie rewelacje trafilibyśmy na stos Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pirath dnia Śro 22:19, 10 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grzegorz




Dołączył: 13 Kwi 2011
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Forumowicz

PostWysłany: Śro 22:07, 10 Sie 2011    Temat postu:

Koledzy, 3 vs. 1, to nie fair. Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pirath




Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 2154
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opole
Płeć: Forumowicz

PostWysłany: Śro 22:08, 10 Sie 2011    Temat postu:

pirath napisał:
czyż wiara nie polega na bezkrytycznym ufaniu w jej nauki?

"A wiara jest jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy." Hbr. 11,1
Niektóre jednak nasze przekonania nie muszą opierać się jedynie na wierze i jest możliwość ich weryfikacji.[/quote]

sprytnie zawoalowane stwierdzenie czegoś oczywistego... jak mianowicie chcesz to zweryfikować? właśnie takie jest pismo święte... można je interpretować wedle woli i intencji Wink


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez pirath dnia Śro 22:13, 10 Sie 2011, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grzegorz




Dołączył: 13 Kwi 2011
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Forumowicz

PostWysłany: Śro 22:09, 10 Sie 2011    Temat postu:

Cytat:
cieszę się honoris ze żyjemy w tych czasach... jeszcze 200 lat temu za takie rewelacje trafilibyśmy na stos Wink

A ja razem z Wami. Laughing


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Per Fumum fqjciora Strona Główna -> Gadki na dowolne tematki ;-) Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13, 14  Następny
Strona 11 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin