Forum Per Fumum fqjciora Strona Główna Per Fumum fqjciora
forum bloga "Per Fumum fqjciora"
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zeitgeist
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Per Fumum fqjciora Strona Główna -> Gadki na dowolne tematki ;-)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
radigy




Dołączył: 08 Lis 2010
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Forumowicz

PostWysłany: Wto 9:13, 09 Sie 2011    Temat postu:

hah i pojawił się temat prowadzący do zagłady forum Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grzegorz




Dołączył: 13 Kwi 2011
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Forumowicz

PostWysłany: Wto 9:23, 09 Sie 2011    Temat postu:

radigy napisał:
hah i pojawił się temat prowadzący do zagłady forum Smile

Raczej do dyskusji, jak na każdy inny "wolny" temat, która zresztą przebiega w miłej atmosferze. Trafiały się dyskusje bardziej gorące, a forum póki co funkcjonuje znakomicie i nie wyobrażam sobie, aby mogło być inaczej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
domurst




Dołączył: 16 Lis 2010
Posty: 508
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hirschberg
Płeć: Forumowicz

PostWysłany: Wto 9:33, 09 Sie 2011    Temat postu:

Niemniej jednak religia i polityka pozostają tematami "śliskimi" i mocno konfliktogennymi...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pirath




Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 2154
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opole
Płeć: Forumowicz

PostWysłany: Wto 11:13, 09 Sie 2011    Temat postu:

Grzegorz napisał:
Cytat:
apropo fanatyzmu, to znalazłem kiedyś taką oto sentencję... podaję za autorem: abhaod - "Jeśli religia staje się przyczyną nieprzyjaźni, nienawiści i podziału, lepiej, gdyby nie istniała i odejście od niej byłoby prawdziwym aktem religijnym."

Bardzo mądra myśl. Poglądy religijne nie powinny prowadzić do nienawiści, kłótni i wojen. Jeżeli są tego powodem, wypaczają sens i podstawę wiary. Nie możemy jednak uniknąć tego, iż poglądy religijne będą dzielić ludzi, oczywiście w sensie przypisania do kategorii wierzących, w tym przynależności do określonej do denominacji lub jej braku, a także niewierzących.
Cytat:
śmiać mi się chcę jak widzę jak wiara i pseudo religijność wypacza ludziom mózgi... też jestem zdania, że wyznanie to osobista sprawa każdego człowieka więc nie życzę sobie jako osoba świadomie niewierząca epatowania jej symboliką w urzędach, polityce i wszelakich innych aspektach życia... w końcu mamy teoretycznie rozdzielność państwa od kościoła, choć w praktyce jesteśmy największą prowincją Watykanu w europie...

Pełna zgoda Pirath, również popieram rozdział państwa od kościała, który w naszym kraju jest czysto teoretyczny i uważam, że wiara w Boga lub jej brak, jest indywidualną sprawą każdego człowieka.
Cytat:
kościół w swych naukach umiejętnie przemilcza pewne fakty i prawdy np o rodzeństwie Jezusa, o tym, że był żonaty (musiał być bo w tamtych czasach młody żyd nie mógł być kawalerem)

Kościół, to pojęcie bardzo ogólnie. O jaki kościół Ci chodziło? Ten, w którym ja jestem nikt nie zaprzecza faktowi, że Jezus miał rodzeństwo. Fakt ten wprost wypływa z treści Biblii. Wystarczy uważnie czytać. Co do twierdzenia, że Jezus był żonaty, to nie jest tak jak twierdzisz, że każdy Żyd był żonaty. Nie wiem skąd taka teoria. Przykład pierwszy lepszy z brzegu, obalający ją, to apostoł Paweł. Był przecież kawalerem.
Cytat:
ale czego oczekiwać po kaście religijnej, która swą wiedzę zdobyła i używała w celu robienia wody z mózgu i manipulowania wiernymi od zarania dziejów...

Niestety, ale muszę się w tym przypadku zgodzić z Tobą. Jednak na manipulację i "robienie wody z mózgu" ludziom, kościół o którym piszesz nie ma monopolu. Z robią to skutecznie także inni, w tym ateiści.
Cytat:
Jestem zdania że religie, głownie islam i kościół katolicki wyrządził ludzkości więcej krzywd i przysparza więcej nienawiści niż wszystkie wojny (inkwizycja, wyprawy krzyżowe, fundamentalizm i fanatyzm religijny) razem wzięte...

W tym punkcie, aby się z Tobą nie zgodzić, trzeba byłoby zafałszować historię. Fakty mówią jednak same za siebie, choć to bardzo przykre.
Cytat:
Stalin miał rację stwierdzając, że religia to opium dla ludu... w ten sposób można łatwo manipulować, głównie ciemnym niewykształconym motłochem...

Jako osoba wierząca, nie uważam się za manipulowany, ciemny i niewykształcony motłoch, ale szanuję Twoje poglądy i nie mam nic przeciw temu abyś w tym zakresie miał odmienne zdanie.
Cytat:
steku bzdur napisanym na zlecenie pogańskiego cesarza rzymskiego - zwaną biblią...

W tym zakresie mam odmienne poglądy, ale nie będę ich rozwijał, aby nie być posądzonym o nawracanie kogokolwiek.
Poza tym chciałem napisać, że życzliwość i miłość do bliźniego, to nie kwestia wiary lub niewiary. Przykładem chociażby nasze forum, gdzie doświadczyłem wielu przypadków prawdziwie chrześcijańskiego podejścia od osób deklarujących się jako niewierzące. Za przykład może posłużyć mój adwersarz, który postępuje zgodnie z zasadami Biblii. Jest uczynny, bezinteresowny, tolerancyjny.......wymieniać można jeszcze długo. A to przecież cechy prawdziwego chrześcijanina. Pirath - pozdrawiam.[/list]


co do teorii żonatego Jezusa, to jest to wypowiedź jednego z kilku teologów z filmu dokumentalnego National Geographic - kod Leonarda da Vincii, mającego na celu wyłuszczyć zagadnienia poruszone w książce Deana Browna o tym samym tytule... jeden z teologów powiedział w prost, że to byłoby nienormalne, by młody żyd nie miał żony, a kolejny że to tak oczywiste, że biblia nawet o tym nie wspomina... co do Pawła apostoła to biblia wspomina jego wiek i okoliczności takiego stanu rzeczy?

p.s. mówisz, że Twój kościół nie neguje faktu iż Jezus miał rodzeństwo? w takim razie Ci zazdroszczę... ja miałem kościół rzymsko katolicki na myśli... żaden klecha, z którym na ten temat w życiu rozmawiałem, nawet się o tym i paru innych kwestiach nie zająknął... nim stałem się heretykiem, miałem wątpliwości i oczywiście szukałem ich rozwiązania wśród księży... żaden ni był w stanie odpowiedzieć mi na moje pytania... częściej padały pogróżki że mam wierzyć i koniec.... czyżby kościół nie przewidział że ktoś może zacząć drążyć? nie uczą ich co w takich przypadkach mówić, zamiast panicznej próby ukręcania sprawie łeb?

Ponadto mam wrażenie, że znajomość pisma u księży i jego zrozumienie jest na żenująco niskim poziomie...

Co do ateistów robiących ludziom wodę z mózgu, to są tak niewielkim promilem wśród społeczeństwa, że prawie pomijalnym... mam na myśli polskie podwórko...

Co do ciemnego motłochu, jest to jedynie ogólnik mający przybliżyć obraz statystycznego "wiernego"... nie miałem na celu obrażanie kogokolwiek, a jedynie przedstawienie wizji przeciętnego słabo wyedukowanego i nie rozumiejącego sensu nauk kościoła wiernego - jedynie ślepo i bezrozumnie powtarzającego i hołdującego fanatycznie naukom kościoła...
A niestety do tego nauki kościoła się sprowadzają... pobieżne lakoniczne przedstawienie czegoś, jako niezbywalną prawdę, bez wytłumaczenia dlaczego tak jest i jakie są tego przyczyny...

Większość wiernych nigdy nie zaneguje i nie pomyśli głębiej nad sensem i przyczynami nauk kościoła... po prostu ślepo w nie wierzą, jako niezbywalny fakt... a szczególnie w kraju gdzie klecha jest większym autorytetem niż profesor akademicki...
jeśli wierny nie wierzy z przekonania, to wierzy z lęku przed presją środowiska, rodziny i rozgniewaniem klechy, któremu nie są w smak pytania niedowiarków i wątpliwości,, które nasuwają się automatycznie każdej średnio rozgarniętej istocie... stąd zapewne niemiłosiernie eksploatowany przykład Tomasza niewiernego... błogosławieni Ci co nie widzieli, a uwierzyli... przyznasz, że to bardzo wygodna forma nauczania...
forma nie znosząca sprzeciwu...

pod tym względem podobają mi się świadkowie Jehowy... oni rzeczywiście studiują pismo i czerpią z niego naukę... nie boją się podejmowania polemiki i wiele rzeczy potrafią wytłumaczyć, choć oczywiście odbywa się to w kontekście wiary a nie faktu i nauki...

niestety z faktami i prawdą nauki kościoła katolickiego mają tyle wspólnego, co Copperfild z magią... to nic innego jak mało wysublimowana forma manipulacji...

Pięknie to ująłeś "Poza tym chciałem napisać, że życzliwość i miłość do bliźniego, to nie kwestia wiary lub niewiary"
nic dodać nic ująć... nie trzeba być wierzącą osobą, by żyć zgodnie ze starszymi niż najstarsze religie prawdami moralnymi...
nasuwa mi się w takim razie pytanie? to po co mi w tym momencie religia?

pozdrawiam serdecznie


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pirath dnia Wto 11:30, 09 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kamolskee




Dołączył: 20 Lip 2011
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Forumowicz

PostWysłany: Wto 11:34, 09 Sie 2011    Temat postu:

pirath: ja kiedyś też drążyłem.. chciałem mieć kontrargumenty na wszystkie tematy, którymi zasypywał mnie swego czasu pewien znajomy (kandydat na księdza, który jak się potem okazało na 2gim roku odszedł z seminarium - obecnie ma żonę i dwójkę dzieci). Potem stwierdziłem, że to w sumie nie ma sensu. Szkoda mojego czasu. Jeśli ktoś usilnie będzie mnie wypytywać, czemu nie jestem członkiem KK to mogę podać kilka faktów, które sprawiają, że mój pogląd na życie mija się z tym, co głoszą Panowie w czarnych szatach: invitro, antykoncepcja, chrzest niemowląt, celibat... znalazłoby się tego więcej.

Prawda jest taka, że - co wyniknęło też w tej dyskusji z wątku, który przytoczyłem - ciężko dyskutować na logiczne argumenty z wierzącym. Ponieważ wiary nie sposób opisać na zasadach logiki. Albo się wierzy, albo nie. No bo jak udowodnisz, że np. Biblia to ta święta księga? Albo się w to wierzy i na tej podstawie wysnuwa kolejne wnioski, buduje swój światopogląd, albo nie. Krótka piłka.

Tak szczerze, to wierzę w coś, czego mój rozum nie jest w stanie objąć (np. w czas...). Prosto to sobie tłumaczę, że ten Ktoś/Coś stworzył nas, z naszą - że to tak prostacko ujmę - skończoną pojemnością mózgu, dlaczego więc jacyś naukowcy w białych fartuchach mieliby nagle odkryć istnienie tego Kogoś/Czegoś? Mam też świadomość, że ludzie od wieków próbowali sobie wytłumaczyć, skąd się wzięli, po co żyją, w jakim celu. Wiara daje nadzieję, że to wszystko musi mieć jakiś sens. Wiara pomaga słabym psychicznie (a kto z nas nie jest słaby? Ot przykład A. Leppera) w miarę bezpiecznie dryfować po oceanie łez. I tyle. Ale irytuje mnie najbardziej w tym wszystkim robienie z wiary biznesu... zobaczcie, ile to jest odłamów, zobaczcie ile różnych Kościołów? Obrzydliwe to wszystko. Niby nikt nie zmusza do składania danin, ale jak się bliżej temu przyjrzeć, to wszystko się do tego właśnie sprowadza (nie muszę chyba podawać przykładów). A Kolędy powinni już dawno zlikwidować, kopertomaniacy przebrzydli Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
domurst




Dołączył: 16 Lis 2010
Posty: 508
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hirschberg
Płeć: Forumowicz

PostWysłany: Wto 11:34, 09 Sie 2011    Temat postu:

Myślę pirath'cie że trochę się zagalopowałeś. Jak sama nazwa wskazuje "wiara" oznacza, że w coś wierzysz i nie potrzebujesz wyjaśnień ponieważ przyjmujesz ustalony stan rzeczy. Przykładając przysłowiowe "mędrca szkiełko i oko" w żadnej z wielkich religii monoteistycznych nie doszukasz się sensu, ale tu chyba nie do końca o to chodzi... Przyjmujesz zinterpretowane w pewien sposób fakty za pewnik i tzw. "prawdę wiary" i na tym to wszystko polega, a nie na rozbieranie na szczegóły pierwsze - to już nie jest wiara a nauka... I wszystko to piszę z pozycji osoby, która do kościoła nie chodzi, biblii nie czyta i nie wierzy w istnienie jakiejkolwiek siły wyższej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pirath




Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 2154
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opole
Płeć: Forumowicz

PostWysłany: Wto 12:04, 09 Sie 2011    Temat postu:

domurst - tylko ja nie poruszam i nie neguję czyjejś wiary, tylko religię jako mechanizm, który powstał w jej oparciu i kościoła jako instytucję finansową... a ten ostatni swoim działaniem skutecznie obrzydza mi kontakty międzyludzkie i wiarę w ludzi jako istoty rozumne i obdarowane rzeczywiście wolną wolą, jak pompatycznie głosi kościół...

niech ktoś sobie wierzy nawet i w garbate aniołki... mam do tego (cytując za ogrodnikiem januarym) stosunek grawitacyjno - atmosferyczny (czyli wisi mi to i powiewa)... bo to indywidualna kwestia każdego z nas...

ale jak ktoś sztucznie dorabia do wiary całą ideologię, czyniąc z niej kartę przetargową, złożony mechanizm manipulacji i terroru psychologicznego, będący przyczyną nienawiści i fanatyzmu i wychodzi z tym do ludzi w formie nauczania jako religia -to w tym momencie mówię temu zjawisku zdecydowane nie...

ludzie w tym wszystkim się pogubili i robią z wiary religię - a z religii naukę, co uważam za jawne nadużycie i nieporozumienie... równie dobrze można uznać za naukę bajkopisarstwo i analizować w kontekście nauki mity i baśnie... w jednym i drugim jest tyleż samo prawdy...

i nie mam na myśli prawd moralnych, z których jako niepodlegającym dyskusji elementarnym przymiotem człowieczeństwa nie sposób polemizować, tylko całą tą otoczkę, której dorabia się podłoże historyczne, ideologiczne i traktuje jako fakt... mogę wierzyć też w ufoludki, ale czy robię z tego wyznanie i nakazuję ludziom jak wedle tego żyć?

zatem wiara tak, religia nie - a interpretowanie i przedstawianie jej w kontekście nauki to świętokradztwo i niedorzeczność...

p.s. kamolskee - to nie pojemność naszego rozumu jest ograniczona, tylko metody percepcji i pojmowania świata... dlatego też w dawnych czasach rzeczy niezrozumiałe (nie wytłumaczalne w sposób racjonalny z czystej niewiedzy) urastały do rangi mistyki, cudów i szeroko pojętej woli bożej...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pirath dnia Wto 12:12, 09 Sie 2011, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
domurst




Dołączył: 16 Lis 2010
Posty: 508
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hirschberg
Płeć: Forumowicz

PostWysłany: Wto 12:24, 09 Sie 2011    Temat postu:

Pełna zgoda, ale uważam, że Twoje podejście do tematu religii jest bardzo kategoryczne i epatowanie sformułowaniami w rodzaju "ciemny motłoch" czy "klecha" trochę słabo mają się do wypowiedzi a'propos akceptacji, życzliwości i miłości bliźniego. W ten sposób równie dobrze można ośmieszyć tzw. "wojujący ateizm", który jest, moim zdaniem, tak samo groźną modą jak choćby pełna akceptacja prawd głoszonych przez księdza Natanka. Dodam na koniec, że ten, jak to określiłeś, niewielki, pomijalny promil "ateistów robiących ludziom wodę z mózgu" stworzył najbardziej zbrodnicze systemy w dziejach XXw. Tak więc to o czym dyskutujemy to raczej dowód na to, że to nie sama wiara w treści religijne czy też jej brak jest winna złu i "ogłupianiu mas", ale wszelkie formy ekstremizmu.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez domurst dnia Wto 12:26, 09 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kamolskee




Dołączył: 20 Lip 2011
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Forumowicz

PostWysłany: Wto 12:24, 09 Sie 2011    Temat postu:

pirath: ja nadal uważam, że pojemność mózgu jest ograniczona (podkreślam: pojemność). Ciężka do zdefiniowania, ale jednak ograniczona.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kamolskee dnia Wto 12:31, 09 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grzegorz




Dołączył: 13 Kwi 2011
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Forumowicz

PostWysłany: Wto 12:36, 09 Sie 2011    Temat postu:

Cytat:
co do teorii żonatego Jezusa, to jest to wypowiedź jednego z kilku teologów z filmu dokumentalnego National Geographic - kod Leonarda da Vincii, mającego na celu wyłuszczyć zagadnienia poruszone w książce Deana Browna o tym samym tytule... jeden z teologów powiedział w prost, że to byłoby nienormalne, by młody żyd nie miał żony, a kolejny że to tak oczywiste, że biblia nawet o tym nie wspomina... co do Pawła apostoła to biblia wspomina jego wiek i okoliczności takiego stanu rzeczy?

Nie wiem skąd takie wnioski tego teologa? Z treści Biblii wynika jednoznacznie, że zarówno Jezus, jak też apostoł Paweł nie mieli żon. Wyjaśniając rewelacje zawarte w książce Browna, należy pamiętać o tym, że nie jest ona książką naukowo-historyczną, lecz pełno w niej wątków fikcyjnych.
Cytat:
Co do ciemnego motłochu, jest to jedynie ogólnik mający przybliżyć obraz statystycznego "wiernego"... nie miałem na celu obrażanie kogokolwiek, a jedynie przedstawienie wizji przeciętnego słabo wyedukowanego i nie rozumiejącego sensu nauk kościoła wiernego - jedynie ślepo i bezrozumnie powtarzającego i hołdującego fanatycznie naukom kościoła...
A niestety do tego nauki kościoła się sprowadzają... pobieżne lakoniczne przedstawienie czegoś, jako niezbywalną prawdę, bez wytłumaczenia dlaczego tak jest i jakie są tego przyczyny...

Większość wiernych nigdy nie zaneguje i nie pomyśli głębiej nad sensem i przyczynami nauk kościoła... po prostu ślepo w nie wierzą, jako niezbywalny fakt... a szczególnie w kraju gdzie klecha jest większym autorytetem niż profesor akademicki...
jeśli wierny nie wierzy z przekonania, to wierzy z lęku przed presją środowiska, rodziny i rozgniewaniem klechy, któremu nie są w smak pytania niedowiarków i wątpliwości,, które nasuwają się automatycznie każdej średnio rozgarniętej istocie... stąd zapewne niemiłosiernie eksploatowany przykład Tomasza niewiernego... błogosławieni Ci co nie widzieli, a uwierzyli... przyznasz, że to bardzo wygodna forma nauczania...
forma nie znosząca sprzeciwu...

W Biblii, co prawda, zawarta jest myśl, że bez wiary nie można podobać się Bogu i jest przedstawiony przykład niewiernego Tomasza, ale również czytamy o Berejczykach (Dzieje Apostolskie), którzy codziennie badali Pisma, czy tak się rzeczy mają. Biblia, w wielu jej fragmentach, pochwala jej czytanie, badanie i analizowanie. Jedynie Ci, którzy nie potrafią obronić swoich doktryn na jej podstawie, nie zachęcają, a wręcz odradzają samodzielne jej czytanie.
Cytat:
niestety z faktami i prawdą nauki kościoła katolickiego mają tyle wspólnego, co Copperfild z magią... to nic innego jak mało wysublimowana forma manipulacji...

Nie jestem katolikiem, więc przez grzeczność i takt nie będę się odnosił do powyższego.
Cytat:
nasuwa mi się w takim razie pytanie? to po co mi w tym momencie religia?

Obawiam się, że na to pytanie każdy z nas musi sam znaleźć odpowiedź.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grzegorz




Dołączył: 13 Kwi 2011
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Forumowicz

PostWysłany: Wto 12:40, 09 Sie 2011    Temat postu:

Cytat:
No bo jak udowodnisz, że np. Biblia to ta święta księga? Albo się w to wierzy i na tej podstawie wysnuwa kolejne wnioski, buduje swój światopogląd, albo nie. Krótka piłka.

Nie do końca jest tak jak napisałeś. To późniejsza historia weryfikuje bezpośrednio czy to co zapisane zostało wcześniej w Biblii jest prawdą i zasługuje na uwagę. Mam tutaj na myśli przede wszystkim wypełnienie się proroctw biblijnych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kamolskee




Dołączył: 20 Lip 2011
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Forumowicz

PostWysłany: Wto 12:50, 09 Sie 2011    Temat postu:

Grzegorz napisał:
Cytat:
No bo jak udowodnisz, że np. Biblia to ta święta księga? Albo się w to wierzy i na tej podstawie wysnuwa kolejne wnioski, buduje swój światopogląd, albo nie. Krótka piłka.

Nie do końca jest tak jak napisałeś. To późniejsza historia weryfikuje bezpośrednio czy to co zapisane zostało wcześniej w Biblii jest prawdą i zasługuje na uwagę. Mam tutaj na myśli przede wszystkim wypełnienie się proroctw biblijnych.


hmm i tak wszystko zależy od interpretacji. Oczywiście są słuszne i mniej słuszne. Wcale nie jestem ciekaw, o jakie proroctwa może chodzić... pewnie poziom uogólnienia jest na tyle duży, że to się po prostu musiało sprawdzić. A tak serio, to nie znam Biblii na tyle, aby móc dyskutować w tym temacie w miarę rzeczowo Smile

Dlatego... albo się wierzy albo nie, chociaż już filozofowie stwierdzili, że jeśli Boga nie ma, a jeśli wierzyłeś że jest, to wiele nie tracisz. Gorzej - gdy jest odwrotnie Smile Ja wierzę - i pewnie 99% ludzkości - w lepsze jutro. Dla mnie jutro to kolejna doba, dla innych to coś wiecznego... głupio tak po prostu myśleć, że to na co ciężko pracujemy tu na ziemii... tak naprawdę nie ma żadnego znaczenia.

Pewnie tego nie doczekamy, ale jestem ciekaw, co się stanie z tym całym światopoglądem promowanym chociażby przez KK, gdy okaże się, że jest gdzieś inna Planeta Ziemia kryjąca zupełnie nowe tajemnice, kompletnie wymykające się poza to wszystko, co zostało ujęte w świętych księgach itd. Oj, czekają nas reinterpretacje Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kamolskee dnia Wto 12:56, 09 Sie 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grzegorz




Dołączył: 13 Kwi 2011
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Forumowicz

PostWysłany: Wto 12:56, 09 Sie 2011    Temat postu:

Cytat:
jeśli Boga nie ma, a jeśli wierzyłeś że jest, to wiele nie tracisz. Gorzej - gdy jest odwrotnie

Otóż to.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kwiatek




Dołączył: 12 Lis 2010
Posty: 730
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bełchatów
Płeć: Forumowicz

PostWysłany: Wto 13:03, 09 Sie 2011    Temat postu:

widzę tu filozofów i uczonego w piśmie Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grzegorz




Dołączył: 13 Kwi 2011
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Forumowicz

PostWysłany: Wto 13:06, 09 Sie 2011    Temat postu:

Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Per Fumum fqjciora Strona Główna -> Gadki na dowolne tematki ;-) Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 12, 13, 14  Następny
Strona 2 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin