Per Fumum fqjciora

pirath

ale nie musisz... mnie nisza interesuje, ale nie mam zamiaru wydawać na nią większych pieniędzy niż na mainstream...
a co z głodem świata i czystą ciekawością? poszerzaniem wiedzy i horyzontów?
celowo odżegnasz się od przepięknych zapachów które nisza ma do zaoferowania bo to nisza? to nie jest nisa tylko nazwano to niszą,posobnie jak wiele zapachów które na to miano zasługuje nią nie jest.... Wink

p.s. a CdG którego właśnie kupiłeś to nie nisza?

Niszka

Wrzuciłem recenzję Jubilata na swojego bloga, jakby ktoś miał ochotę przeczytać te wypociny, to link jest w podpisie. Zapraszam. Smile

lichu

Pirath: Cdg jest w moim zasięgu bo nie kosztuje 900zł jak zapachy Amouage, dlatego ich nie będę nawet testował i robił sobie nadziei ze kiedyś kupie.

Gość

pirath: "a co z głodem świata i czystą ciekawością? poszerzaniem wiedzy i horyzontów? " - kurcze, jak tak czasem czytam podobne wypowiedzi to się zastanawiam, czy aby przypadkiem z tego zamiłowania do perfum nie robi się nie wiadomo jakiej dziedziny sztuki... jakieś zdobywanie wiedzy, poszerzanie horyzontów.

Jak to może być szeroka wiedza? Że co, że ktoś się pochwali, że zna takiego perfumiarza albo innego, takie marki o których bywalcy S i D nie słyszeli ? Zapach to zapach, składniki - nie ma ich nie wiadomo ile, aby się nad tym rozwodzić i pisać telenowele Smile

Jeszcze jestem w stanie zrozumieć tych, którzy tworzą te zapachy. Ale żeby np. z konsumpcji czekolad robić jakąś gałąź wiedzy, poszerzać horyzonty kupując przez internet kolejne marki czekoladowe.. to... nie wiem nawet jak to nazwać, ale to trochę smieszne Smile

Piszę o tym w kontekście słów, że warto poznać niszę, bo to ogromne bogactwo wiedzy olfaktorycznej, niezbadana komnata tajemnic Wink

kwiatek

aleksander

Gość

No tak, tworzenie zapachów owszem, to sztuka.
Ale patrząc od strony konsumenta, to już nie do końca. Tzn jasne że jest to obcowanie ze sztuką.... Zresztą może ja tego nie czuję, ponieważ do zapachów podchodzę na zasadzie: wybieram to i jeszcze to, bo mi to odpowiada. Nie poszukuję skrajności, czegoś co zaskoczy, a mnie samemu nie będzie odpowiadać. Czy w niszy dzieją się jakieś niesłychane odkrycia, których nie ma w mainstreamie? Nie sądzę, po tych kilkunastu zapachach, które poznałem (próbki).

aleksander

Robert

Gość

No raczej tak. Z drugiej strony, czy ktoś kto np. świadomie unika niszy, nie będzie już zaliczany do grona fascynatów olfaktorycznego świata? Ja nie unikam co prawda, ale już mam do tego wszystkiego większy dystans. Nie zwariowałem zupełnie, może za wyjątkiem trzech zapachów i tylko tych trzech Very Happy

pirath

Robert

Niszka

kwiatek

jubilat wczoraj, jubilat dziś Very Happy

Gość

Ja również. Do grilla: 6 psików prady infusion (w tym 3 na ciało, pod bluzkę)... dwa psiki w okolicach szyi jubilatem. Idealne połączenie!